Stefania Górecka (1927-2005) była wdową po powroźniku Eugeniuszu Góreckim (1920-1994), który prowadził warsztat w Krakowie przy ul. Wolskiej. Jego ojciec Leopold Górecki (zm. 1939) miał w Bochni przy ul. Kolejowej, a odziedziczył go po swoim ojcu. Eugeniusz od małego dziecka pracował z ojcem, później przeniósł się do Krakowa. W 1952 r. ożenił się ze Stefanią Włodek, i później wraz z nią produkował powrozy, postronki i liny na potrzeby okolicznych wsi. Ich dzieci także pomagały przy pracy w warsztacie. Eugeniusz wyuczył się na mistrza i prowadził warsztat aż do swojej śmierci. Stefania Górecka, kiedy została wdową, zlikwidowała zakład powroźniczy. Współcześnie, niewielkie  zapotrzebowanie na tradycyjnie skręcane sznury, nie zapewniało już utrzymania. Pani Stefania nadal jednak związana była z powroźnictwem. Prezentowała swoje rzemiosło podczas cyklicznych imprez plenerowych „Święto Soli” w Zamku Żupnym, zapraszana przez Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka. Podczas pokazów pomagała jej córka Bogumiła, która kontynuowała je także po śmierci Stefani.

Życzliwej Pani Stefanii Góreckiej zawdzięczam pierwszą maszynę powroźniczą, narzędzia oraz naukę podstaw zawodu. Od Niej wszystko się dla mnie zaczęło…